Imię Jacek to spolszczona wersja łacińskiego imienia Hiacynt, będącego nazwą kwiatu albo drogiego kamienia.

Jacek Odrowąż urodził się pod koniec XII wieku w Kamieniu na Śląsku. Po uzyskaniu doktoratu z teologii i obojga praw, po studiach w Paryżu i w Bolonii, został w 1218 r. mianowany przez swego stryja, biskupa krakowskiego Iwona Odrowąża, kanonikiem katedry krakowskiej. Wraz ze stryjem udał się do Italii. Tam poznał św. Dominika Guzmana i w 1220 r. przyjął habit z jego rąk wraz z bł. Czesławem i Niemcem Hermanem.

Odtąd jego życie całkowicie przeniknięte zostało duchem modlitwy i umartwienia na wzór świętego Patriarchy. Jak on spędzał noce na modlitwie i trzykrotnie co noc biczował się do krwi. Jaśniał pokorą, wstrzemięźliwością i czystością. Oddany Maryi i oderwany od świata, otrzymał od Boga dar czynienia cudów i w całym swym życiu słynął tym darem; samych umarłych wskrzesił ponad pięćdziesiąt.

Wysłany przez Dominika na północ, założył pierwszy dominikański klasztor za Alpami – we Fryzaku. Pozostał tam Herman. Czesław udał się do Pragi, a Jacek powrócił do Krakowa. W 1222 roku założył tam przy kościele Świętej Trójcy pierwszy dominikański klasztor w Polsce i rozpoczął nadzwyczaj owocną i niezliczonymi cudami wsławioną działalność apostolską.

Po założeniu klasztoru w Kijowie i po pięciu latach wędrówek misyjnych na Wschodzie, gdzie miał dotrzeć do Moskwy, wrócił do Krakowa, skąd wkrótce wyruszył do Prus. W owym czasie dominikanie osiedlili się w Gdańsku, w Kamieniu na Pomorzu, w Chełmie, Poznaniu, Elblągu, Sieradzu i Sandomierzu. Większość owych fundacji miała powstać dzięki działalności Jacka.

W roku 1238, po krótkim pobycie w Krakowie, Jacek udał się ponownie na Ruś. Zakonnicy musieli opuścić Kijów opuścić z powodu wrogiego nastawienia duchowieństwa schizmatyckiego, pracowali jednak dalej na Rusi Czerwonej. Jacek jeszcze raz odważył się zapuścić na Ukrainę – miał przez trzy lata pracować w samym Kijowie.

Poznaj legendy o św. Jacku

 
Gdy wrócił do Krakowa, zastał tam zgliszcza po strasznym najeździe Mongołów. Podnosił na duchu, pocieszał, dodawał otuchy. Następnie znów jako niezmordowany misjonarz organizował początki Kościoła polskiego na ziemi Jadźwingów na pograniczu Litwy. Legenda widzi go nawet w Skandynawii i w dalekiej Azji.

W połowie 1257 roku powrócił sterany do Krakowa. W wigilię Wniebowzięcia opadła go niemoc. Na kolanach, wysłuchawszy 15 sierpnia nad ranem Mszy św., z krucyfiksem i obrazem Matki Bożej w rękach, oddał Bogu ducha. Gorliwy zdobywca dusz, zwany jest „Apostołem Północy”.

Wezwij wstawiennictwa św. Jacka Odrowąża

 
Jest jednym z największych misjonarzy dominikańskich. Ponieważ tradycja mówi, że uchodząc z Kijowa przed Tatarami uniósł z płonącego kościoła monstrancję oraz ciężką figurę Najświętszej Panny, tak właśnie najczęściej przedstawiają go wizerunki. Jest patronem Śląska i całej Polskiej Prowincji Zakonu Kaznodziejskiego. Jego relikwie znajdują się w kościele dominikanów w Krakowie.