Czas Wielkiego Postu dla fraterni bł. Piotra Jerzego Frassatiego w Poznaniu został w sposób szczególny naznaczony Drogą Krzyżową.

Najpierw zostaliśmy zaproszeni do włączenia się w wielkopostne wydarzenie „Kościołów stacyjnych miasta Poznania”. Jest to nawiązanie do rzymskiej tradycji wielkopostnego pielgrzymowania do różnych świątyń. Kościół oo. Dominikanów pw. MB Różańcowej był kościołem stacyjnym 9 marca 2019 r. Poprowadziliśmy przygotowane przez naszą fraternię nabożeństwo Drogi Krzyżowej w intencji świętości kapłanów. Dzięki temu mogliśmy włączyć się w tę duchową wędrówkę Kościoła, który każdego dnia powszedniego tego okresu liturgicznego gromadzi się w innej świątyni naszego miasta na adoracji, koronce do Bożego Miłosierdzia, Drodze Krzyżowej i Eucharystii.

Następnie Duszpasterstwo Akademickie i Accademia Frassati Towarzystwo Ciemnych Typów zaprosiło nas do wspólnej Drogi Krzyżowej na urodziny Piotra Jerzego Frassatiego w sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Przygotowane rozważania opierały się o fragmenty biblijne i listy naszego patrona.

Całości towarzyszył zespół Miłosierdzie oraz podkład muzyczny Michała Zatora grającego na harfie. Cieszyliśmy się, że nasz patron „zaprosił nas” do tego wspólnotowego doświadczenia.

W piątek, 12 kwietnia, zostaliśmy poproszeni o zorganizowanie Drogi Krzyżowej w klasztorze. Fraternia przygotowała rozważania na tema świętości wspólnoty, służbę liturgiczną i śpiew.

Byli też tacy, którzy w tym dniu wyruszyli w Ekstremalną Drogę Krzyżową. Intencją przewodnią tej trasy była modlitwa o powołania, zabraliśmy ze sobą i prośby o powołania do naszego Zakonu. Ok. 30-40 km nocą, samotnie lub w skupieniu i milczeniu, wychodząc poza swoją strefę komfortu. To był „bolesny” czas wędrowania z Ukrzyżowanym.

Droga Krzyżowa podczas naszych dorocznych rekolekcji też wpisała się w szczególny sposób w to nasze wspólnotowe wędrowanie. Wyszliśmy późną porą do ciemnego ogrodu, gdzie tylko blask świecy rozświetlał nasze ciemności.

Ciemność pod krzyżem staje się dla naszej wspólnoty światłem. Tak doświadczyła tego Małgosia:

Doświadczenie rekolekcji fraterni „Na pustyni serca” pozwoliło mi jeszcze bardziej przylgnąć do Chrystusa Ukrzyżowanego. To były dla mnie bardzo mocne dwa duchowe dni Bożej Obecności i Bożego działania prowadzone przez ręce prawdziwego świadka Jezusa, ks. dr. Marcina Wiśniewskiego. Szczególny był dla mnie czas wieczornej adoracji Krzyża. Od grudnia 2018 r. przygotowywałam się do kolejnego zabiegu kardiochirurgicznego. Wspomnienia poprzednich zabiegów napawały mnie lękiem. Termin najbliższego został wyznaczony na kwiecień 2019 roku. Czas od chwili, gdy poznałam ten termin, aż do daty zabiegu był czasem pogłębionego zawierzenia Bogu i całkowitego oddania Jemu mojego zdrowia i życia.

Idąc za zachętą rekolekcjonisty, podczas wieczornej adoracji Krzyża ujęłam nieśmiało Krzyż w swoje dłonie, objęłam go czule jak dziecko i mocno przytuliłam do swojego serca. Zalało mnie uczucie błogości, miłości i niewypowiedzianej radości i zdumienia, ponieważ odkryłam, jak lekki fizycznie jest ten krzyż. W tej chwili usłyszałam słowa z Pisma: „Moje jarzmo jest słodkie, a mój krzyż jest lekki” (por. Mt 11, 28-30).

Zrozumiałam, że miłość Pana naszego Jezusa Chrystusa do nas czyni nasze krzyże lekkimi, gdy Go kochamy całym sercem. Jeśli i my staramy się odpowiedzieć postawą miłości i czułym sercem na Jego doświadczenie miłości, wtedy krzyż staje się „słodkim jarzmem”. Jestem w stanie podtrzymać ewentualnie koniec belki krzyża. Resztę On bierze na swoje ramiona. Jezus idzie zawsze przodem, On wie, dokąd nas prowadzi, nawet gdy my pod belką krzyża widzimy tylko czubek swoich butów. On wie, dokąd nas prowadzi PRZEZ KRZYŻ. Przeprowadził mnie przez to doświadczenie prawie bezboleśnie, szybko i lekko. Niech Imię Pańskie będzie uwielbione!

Za podsumowanie tego okresu niech posłużą słowa Catherine De Hueck Doherty z książki „Pora miłosierdzia”: „Najwspanialszą rzeczą, jaką mogę uczynić dla drugiej osoby, jest modlitwa za nią, autentyczna modlitwa. Jeśli powiem tylko: «Panie, przebaczyłam jej; proszę, miej ją w swojej opiece», to nie wystarczy. Muszę przez pewien czas nosić ją w moim sercu i w moich myślach. Potem przekazuję ją Bogu, odzianą w białą szatę mojego przebaczenia. Jest to możliwe. Myślę, że taka miłość może dokonać tego, co prawie niemożliwe”.

tekst: fraternia bł. Piotra Jerzego Frassatiego, Poznań